Podatek i co dalej?

Prowadzenie biznesu nigdy nie jest łatwe, jak powiedział kiedyś Robert Kiyosaki „prowadzenie własnej firmy polecam tylko tym, którzy naprawdę tego chcą, jest wiele znacznie łatwiejszych sposobów na zdobycie dużych pieniędzy…”. Jeśli dodać do tego, iż państwo nad wyraz rzadko pomaga przedsiębiorcom, a zazwyczaj po prostu na nich żeruje, to nie może dziwić, że hasło „własna firma” budzi nie tylko słaby odzew, ale też spore przerażenie. Przerażenie tym większe, gdy na świecie panuje – w najlepsze – kryzys…


W tak trudnym czasie wiele słabych firm po prostu upada tracąc szukających oszczędności konsumentów, nie otrzymując zapłaty od bankrutujących kontrahentów, jak zawsze walcząc z podatkami i zmieniającymi się jak w kalejdoskopie przepisami. Do tego wszystkiego zaś dochodzi wzmożony w takim okresie przemyt i czarny rynek. I tu rodzi się pytanie: „Dlaczego w takim czasie jak globalna recesja państwo, skoro nie może już wspomóc przedsiębiorców w inny sposób, a zwykle po prostu obarcza ich jeszcze bardziej, nie zechce chociażby odwdzięczyć się im… lepszym funkcjonowaniem. O co chodzi? Prosty przykład, Włochy koniec ubiegłego roku, konkretnie grudzień, rząd decyduje się na obłożenie producentów tkanin, materiałów, etc. dodatkowym podatkiem, zatem zgodnie z logiką wszelkie ubrania, narzuty, zasłony i inne tego typu produkty idą cenowo w górę. Rodzi się zatem zwiększony przemyt ergo zyski firm włókienniczych i odzieżowych spadają (w połączeniu ze zwiększonymi podatkami bardzo), Co robi włoski rząd? Zwiększa ilość celników i kontrole na granicach, w efekcie większość przemytu zostaje zatrzymana, a magazyny celne są tak wypełnione odzieżą i materiałami, że można by spokojnie udawać, że jest to największa hurtownia tkanin w całych Włoszech. Dzięki temu zyski firm włoskich zaczynają jednak rosnąć i wszystko razem zazębia się na tyle by uznać, iż zwiększone podatki mają sens. Teraz Polska. Rząd zwiększa podatki. Przemyt wzrasta. Zyski firm spadają. Koniec. Smutne prawda? Skoro rząd bierze więcej pieniędzy to mógłby przynajmniej część z nich wykorzystać na pomoc firmom, choćby przez tworzenie nowych miejsc pracy w budżetówce jaką są służby celne, ale przecież po co? W końcu kto w Polsce martwiłby się o przedsiębiorców. I taka jest niestety smutna prawda…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz też:

Menu

Popularne

Nowe

Tagi

Serwis używa plików cookie, korzystanie z serwisu oznacza zgodę na korzystanie z plików cookie - Polityka Cookies i Prywatności